Salon Kraśnik: +48 81 825 97 22 sklep@beiks.pl Salon Warszawa: +48 22 891 13 73 wawa@beiks.pl
Sklep internetowy: +48 600 101 768 sklep@beiks.pl
Salon Kraśnik: +48 81 825 97 22 sklep@beiks.pl Salon Warszawa: +48 22 891 13 73 wawa@beiks.pl
Sklep internetowy: +48 600 101 768 sklep@beiks.pl
Obiektywy makro o parametrach 2.8/50 były i są obecne na rynku, ale mamy tutaj do czynienia z instrumentami pełnoklatkowymi przeznaczonymi do lustrzanek. Jeśli chodzi o bezlusterkowce i mniejsze matryce, Zeiss Touit 2.8/50M nie ma zbyt dużo bezpośrednich konkurentów. Najbliżej jest Samsungowi 2.8/60, trochę też można go próbować porównywać do Fujinona 2.4/60, ale ten drugi obiektyw jest jaśniejszy i ma gorsze własności makro. Dla odmiany podobne światło i ogniskową ma Panaleica 2.8/45, ale ona jest przeznaczona do współpracy z matrycami Mikro 4/3, a przez to ma mniejszy kąt widzenia. O bezpośrednie porównania jest więc bardzo trudno.
Zeiss Touit 2.8/50M rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną soczewkę obiektywu o średnicy około 18 mm. Soczewka ta znajduje się na głębokości ponad 1 cm wewnątrz tubusu i jest otoczona czarnym, ładnie zmatowionym i karbowanym tworzywem sztucznym. Pomiędzy rantem obudowy trzymającej soczewkę a właściwym tubusem widać niewielką szparę, ale nie prześwitują przez nią żadne elementy elektroniczne.
Właściwy korpus obiektywu rozpoczyna się czarnym i metalowym pierścieniem, na którym, z jednej strony, znajdziemy niebieską kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do korpusu aparatu oraz nazwę mocowania, a z drugiej parametry obiektywu, jego numer seryjny i informację, że został on wyprodukowany w Japonii. W przypadku obiektywu przeznaczonego do bezlusterkowców Fujifilm następnym elementem jest pierścień do zmiany przysłony o szerokości 11 mm. Pracuje on płynnie ale jednocześnie z należytym oporem i ma skok 1/3 EV. Obiektywy na mocowaniu Sony są pozbawione tego pierścienia, a przysłoną steruje się z poziomu aparatu.
Idąc dalej natrafiamy na wąski, nieruchomy i metalowy pierścień, za którym zaczyna się pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Ma on szerokość 22 mm i jest pozbawiony jakiejkolwiek skali. Nie ma na sobie też żadnego karbowania. Podobnie jak pierścień do zmiany przysłony jest pokryty gładkim gumowanym materiałem, który dobrze przylega do palców i pozwala na komfortową pracę. Jego jedyną wadą jest to, że gumowane obicie dość łatwo wyłapuje wszelkiego rodzaju brudy i pyłki, które na czarnym tle są doskonale widoczne i psują wrażenia estetyczne z użytkowania tego gustownie zaprojektowanego instrumentu. Pierścień pracuje w oparciu o serwomechanizmy i przy standardowej prędkości obrotu, przebieg całej skali odległości wymaga obrotu nim o kąt wyraźnie ponad 200 stopni.
Za pierścieniem do manualnego ustawiania ostrości znajduje się czarny, metalowy i nieruchomy pierścień, na którym znajdziemy napis „Touit 2.8/50M” i który przechodzi w bagnet mocowania osłony przeciwsłonecznej. Po bokach natrafimy na niebieskie logo firmy Zeiss, a po drugiej stronie pierścienia na napis „Makro Planar 2.8/50 o52mm T*”. Przednia soczewka obiektywu jest nieruchoma, ma średnicę 22 mm i jest otoczona przez nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 52 mm.
Na konstrukcję optyczną testowanego Zeissa składa się 14 soczewek ustawionych w 11 grupach. Pośród nich znajdziemy dwa elementy asferyczne i dwa wykonane ze szkła o nietypowej dyspersji. Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć do wartości f/22. Producent chwali się też zastosowaniem słynnych powłok T*, które mają zapewnić wysoką transmisję i kontrast. Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki oraz osłonę przeciwsłoneczną. Obiektyw sprzedawany jest w gustownym pudełku.